Pomeranian Black Metal w natarciu
W tym momencie
znów powieje nostalgią. Kriegseisen – horda, która swego czasu trzęsła dość
solidnie trójmiejską sceną, rozwiązana dwa lata temu, na moim odtwarzaczu gości
jeszcze raz na jakiś czas. Być może, że z powodu sentymentu i uroku dawnych,
trójmiejskich koncertów, ale i nie bez znaczenia całkiem przyzwoitej muzyki.
„Against
Lies And Betrayal”, czyli nagrane w 2006 roku to kawałek porządnego, zimnego
black metalu, który nie sili się jak wiele zespołów, na technikę I selektywne
brzmienie. Dostajemy muzykę, która brzmi naturalnie i wściekło. Brzmienie tego
krążka kojarzy się z latami ’90, za co duży plus. Kompozycje energetycznie i
płynnie prą naprzód, a co ważne – nie nudzą. Czwórce pomorskich muzyków bardzo
dobrze udało się zaplanować kawałki. Zwolnienia są tam, gdzie być powinny, a
tempo w krótkim czasie wraca do solidnego galopu.
Z
pięciu utworów zdecydowanie wyróżnia się „The Highest Throne”, który buduje
klimat wstępem na basie oraz wprowadza wolniejsze tempo, pozwalając nieco
ochłonąć. Kawałek według mnie świetnie sprawdza się jako wyjście z płyty. Jest
długi, spokojny, lecz nie nudny i pozostawia bardzo przyjemną łunę atmosfery,
nie pozwalając na brutalne ucięcie płyty.
Wracając
do samego nagrania – jak już
wspomniałem, wszystko brzmi bardzo naturalnie. Słychać nieco amatorski sposób
realizacji płyty, co jednak w tym przypadku działa na plus. Perkusja czasami w
niewielkim stopniu wychyla się z tempa, bas brzmi bardzo dobrze, gitary mogłyby
posiadać trochę mniej siarki, zaś wokal – dobry, agresywny skrzek ma nieco za
dużo środka. Jednak realnie patrząc, chyba zostawiłbym ten krążek taki, jaki
jest, gdyż to jest właśnie jego urok.
Podsumowując
– jest to na pewno propozycja ciekawa dla ludzi lubiących undergroundowy black
metal, a nie wiedzą, że ktoś bardzo blisko robi lub robił dobrą muzykę. Szkoda,
że zespół już nie tworzy, bo wydana 3 lata później EPka „God of War” również
zapowiadała dobrą przyszłość Kriegseisen. Pozostaną nagrania.