poniedziałek, 15 września 2014

Duszę Wypuścił - Jak naprawić duszę ludzkości [2013]

Którędy do snu? Pan też tam idzie?


Ekipa spod znaku Let the World Burn sporo namieszała na polskiej scenie blackmetalowej. O ile ich „macierzysty” Massemord prezentuje dość sztampowe spojrzenia na gatunek i niespecjalnie mnie intryguje, tak od Furii w głąb robi się ciekawiej i ciekawiej.

Duszę Wypuścił (jakże ciekawy pomysł na nazwę, ale o tym później) tworzone było przez Shockera z Iperytu oraz Sarsa właśnie z LtWB. O samym zespole wiadomo tyle, że istniał do 2013 aby w tymże roku przechrzcić się na (uwaga) Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi. Słuchając muzyki DW można by przysiąc, że w składzie jest też wokalistka, jednak o takowej informacji brak. Jak się dowiedziałem po krótkim rekonesansie – „wypuszczenie duszy” to jedno z ludowych określeń na skonanie, stąd też taka osobliwa nazwa.

Muzykę tę ciężko jest jakkolwiek sklasyfikować, bo black metal to to już daaawno nie jest. Na swoim czwartym wydawnictwie (które poprzedzały dwie EPki i jednoutworowy split z trzema innymi kapelami) Duszę Wypuścił prezentuje coś na granicy lifeloverowego rocka pomieszanego z dość wysmakowaną groteską i dziwacznym nastrojem nagrań lat 60-tych. Jest w tej muzyce zdecydowanie coś na wskroś kulturowo znajomego, co jednak trudno jest wytłumaczyć. Cała twórczość DW pasuje mi jako idealna ścieżka dźwiękowa do nocnej podróży przez polską wieś. Można by stwierdzić, że zespół ten, podobnie jak reszta ekipy LtWB zapełnia pewną lukę w polskim otoczeniu blackmetalowym. Lukę, która wymaga czegoś więcej niż zabójczych temp i riffów czy tekstów podpatrzonych od zagranicznych zespołów. Chodzi o podpasowanie muzyki do naszego własnego, przaśnego klimatu, który może być wspaniałą wyjściową do tworzenia naprawdę atmosferycznych nagrań z własnym charakterem. Jest w tych nagraniach coś spontanicznego, niewymuszonego (niestety różnią się pod tym względem od drugiej połowy splitu nagranej przez Licho). Mamy nienachalne, choć minimalistyczne ścieżki gitarowe, schowane, intrygujące wokale z tekstami będącymi jakby urywkami myśli czy rozmów. Ciężko jest tak naprawdę na tej kasecie cokolwiek racjonalnie wytłumaczyć, wszystko wymyka się ze schematów i pojawia się niespodziewanie (jak tekst utworu Biespokojnyj opuścił Krym), a jednocześnie muzyka ta nie sili się na dziwność. Takie balansowanie zespołowi jakimś dziwnym trafem się udaje i jest to bardzo dobre.

Zgłębienie czteroutworowego nagrania „Jak naprawić duszę ludzkości” (nie liczę drugiej części splitu nagranej przez Licho) wymaga na pewno kilkukrotnego przesłuchania. Produkcja jest niskiej jakości (zapewne jest to efekt zamierzony i jak najbardziej pozytywny) i wielopłaszczyznowa.

Twórczość Duszę Wypuścił na tym jak i na innych nagraniach jak najbardziej kupuję jako coś innego, dziwnego, ale jednocześnie przyswajalnego i niewymuszonego. Jest to muzyka przemyślana, bez nacisku na ową „dziwność”, lecz na budowanie atmosfery, co zespołowi jak najbardziej wyszło. Pozostaje mi teraz zacząć zabierać się za Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi.